Solidarność społeczna i ekonomiczna – rozmowa z Beatą Przyborską doradcą KPOWES
Co udało się zrobić do tej pory w ramach mechanizmu zakupowego, który ma pomóc podmiotom ekonomii społecznej przetrwać pandemię?
– Od czerwca, kiedy został wprowadzony mechanizm skutecznie wsparliśmy 11 podmiotów ekonomii społecznej lub przedsiębiorstw społecznych, w zależności od tego, jaki mają status, w tym jedno spoza naszego subregionu – Zakład Aktywności Zawodowej w Przyjezierzu. To znacząca liczba. Warto podkreślić, że nie była to pomoc jednorazowa, więc to wsparcie finansowe było zdecydowanie większe.
Co było priorytetem przy udzielaniu wsparcia?
– Zdecydowaliśmy się przede wszystkim chronić istniejące miejsca pracy przed likwidacją i przed zadłużaniem przedsiębiorstwa. Inną ważną kwestią jest możliwość udzielenia pomocy podmiotom ekonomii społecznej, która zajmują się szeroko rozumianą kulturą i sztuką. Przecież one w wyniku koronawirusa już wiosną zostały pozbawione możliwości zarobkowania. Odwołano koncerty, przedstawienia teatralne i etc. Jeden z punktów zasad instrumentu zakupowego mówi o świadczeniu innych usług. Wymyśliliśmy więc w naszym ośrodku usługę animacyjno-edukacyjną. Ścieżka była długa, ponieważ od początku czerwca starliśmy się o zgodę i wreszcie 13 lipca udało nam się uzyskać pozytywną decyzję MRiPS. Organizowane były więc warsztaty muzyczne, żywe lekcje historii, zajęcia fotograficzne. Te działania skierowano do dzieci i młodzieży z placówek opiekuńczo-wychowawczych i rodzinnych domów dziecka, czyli do tych którzy byli podwójnie w izolacji. Raz, w izolacji społecznej związanej z sytuacją rodzinną. Dwa, że nie uczestniczyli w zajęciach szkolnych. Miało to też na celu obniżenie poziomu stresu, zapobieganie pewnego rodzaju zaburzeniom psychicznym takim, jakim jest choćby depresja. To jest coś, czego nie można przeliczać na pieniądze, a z czego jesteśmy dumni.
Strzałem w dziesiątkę wydaje się być uruchomienie usługi odkażania?
– To jest potrzeba, która wynikła oczywiście z sytuacji pandemicznej i jest na nią duży popyt. Do tej pory żaden z naszych podmiotów tym się nie zajmował. Było co prawda specjalistyczne sprzątanie, ale to nie to samo. Zwróciłam się do spółki Integra z propozycją dywersyfikacji usług. Rozpoczęliśmy rozmowy, w wyniku których Pan Bartosz Zieliński Prezes PS zdecydował się zainwestować w specjalistyczny sprzęt, środki ochrony osobistej oraz szkolenia. Co zaowocowało wprowadzeniem usługi odkażania i ozonowania.
Czy trudno było przekonać przedsiębiorstwa do takich działań?
– W mojej ocenie nie były trudno. To kwestia podejścia do przekazu. Wyszliśmy z założenia, że muszą zainwestować w sprzęt, środki ochrony osobistej, szkolenia. Musieliśmy też być pewni, że ten wydatek im się zwróci. Trochę miałam szczęście, bo trafiliśmy na społecznika – Bartosza Zielińskiego, który zrozumiał te potrzeby. Zadziałało i rozpoczęli taką działalność. Zachęcałam więc kolejne podmioty do dywersyfikacji, a pan Bartosz z Integry był już mentorem i dzielił się wiedzą i doświadczeniem z innymi: spółdzielnią socjalną Okolica, Koronowianką, Borowiackimi Smakami, ZAZ w Przyjezierzu. Doświadczenie Integry i nasze argumenty, że „jest źle, ale może być lepiej” przekonywały przedstawicieli tych podmiotów. Nawet panie z Borowiackich Smaków, które do tej pory głównie przygotowywały posiłki nie trzeba było długo namawiać do rozszerzenia działalności. Trzeba było zresztą dla nich dobrać odpowiedni sprzęt. Ci, którzy w to weszli, są dziś zadowoleni, bo mają pieniądze na pensję i na bieżące opłaty. Tak samo było z ZAZem w Przyjezierzu. Można powiedzieć, że stworzyliśmy swoiste konsorcjum tych usług, aktualnie sześć PES/PS świadczy specjalistyczne usługi odkażania i ozonowania tj. Sp. z o.o Integra –lider, Spółdzielnia Socjalna Okolica, S.S . Koronowianka, S.S. Borowiackie Smaki, ZAZ Białe Błota oraz ZAZ Przyjezierze. Cenne jest to, że udało się wśród naszych podmiotów dojść do takiego etapu, że nie ma niezdrowej konkurencji. Wypracowaliśmy świadomość solidarności społecznej i ekonomicznej oraz odpowiedzialność za miejsca pracy i ludzi oraz dzielenie się własną wiedzą dla dobra naszych przedsiębiorstw i pracowników, aby uzyskać poziom bezpieczeństwa pracy i zarobku.
Czy jeszcze są możliwości skorzystania z mechanizmu?
– Priorytetem jest odkażanie, bo niestety statystyki zachorowań wskazują, że będzie potrzebne. Ważne jest też dostarczanie posiłków do domów pomocy społecznej, których podopieczni i personel są razem skoszarowani. I trzecia potrzeba to środki ochrony osobistej w postaci maseczek wielokrotnego użytku. Udało się pobudzić koła gospodyń wiejskich choćby w gminie Cekcyn. Panie są zadowolone, bo pięknie szyją, ale też mają poczucie, że robią coś, co jest komuś bardzo przydatne. My podpowiadamy jak można skorzystać z mechanizmu, a na ten moment mamy bardzo wysoki poziom zaangażowania tj. prawie 900 tys. zł. Środki są już na wyczerpaniu. Być może nasz budżet decyzją Urzędu Marszałkowskiego zostanie zwiększony, wówczas będziemy wspierać kolejne podmioty, które chcą chronić miejsca pracy.
Komentarze
Komentowanie zablokowane