Sportolubni na starcie – rozmowa z Patrycją Olszewską z Fundacji Sportolubni
Dlaczego sportolubni?
– Pomysł utworzenia Fundacji skupionej wokół idei sportu i osób niepełnosprawnych intelektualnie zrodził się całkiem niedawno, chociaż od wielu lat działamy w tego typu inicjatywach. Z jednej strony, chcemy w naszej Fundacji, na szerszą skalę, upowszechniać sport wśród osób niepełnosprawnych intelektualnie, przede wszystkim wśród dzieci i młodzieży. Z drugiej strony, jesteśmy ludźmi, którzy mają zamiłowanie do sportu i aktywności fizycznej. Lubimy uczestniczyć w wydarzeniach na boiskach czy stadionach i czuć związane z tym emocje i atmosferę. Sportolubni są więc mieszanką pasji i chęci zmian w naszym otoczeniu.
Skąd pomysł na tego typu działalność?
– Jesteśmy rodzicami dzieci niepełnosprawnych, znamy bardzo dobrze samo środowisko, jak i jego potrzeby. Wiemy, czego nie możemy w Bydgoszczy obecnie zrobić, czego nam brakuje. Stąd pomysł, aby wypełnić tę lukę i zorganizować sportowe zajęcia pozaszkolne dla dzieci w wieku od 10 lat. Chcemy dać dzieciom i ich rodzicom przestrzeń na wybór zajęć sportowych, bez ryzyka odrzucenia czy obawy, czy moje dziecko poradzi sobie w grupie. Zakładamy, że przyłączą się do nas inni rodzice i wspólnie będziemy dbać o rozwój sportowy naszych podopiecznych oraz że będziemy osiągać sukcesy na imprezach sportowych w kraju i zagranicą.
A to dla dzieci i ich rodziców jest bardzo ważne.
– Zdecydowanie tak. Są dzieci, które mają problemy metaboliczne, z nadwagą. Ruch i ćwiczenia fizyczne są więc bardzo wskazane. Poza tym wpływają znakomicie na koordynację, równowagę, ale też na przykład na motorykę. Dzięki aktywności formujemy charakter, dajemy satysfakcję, budujemy siłę, uczymy dążenia do celu czy gry fair-play. Planujemy aktywności, które będą odpowiadać na zainteresowania dzieci, od zajęć ogólnorozwojowych z elementami wybranych dyscyplin sportowych aż po zawodowe sekcje sportowe dla dzieci i młodzieży wykazujących szczególne uzdolniania sportowe. W związku z tym, chcielibyśmy także nawiązać współpracę z trenerami. Rozumiemy, że mogą oni mieć obawy, aby podjąć się prowadzenia naszych grup. I nie można się temu dziwić, bo dzieci z zespołem Downa, czy autyzmem wymagają szczególnego podejścia.
Jak chcecie rozwiązać problem choćby z trenerami?
– Chcielibyśmy współpracować z profesjonalnymi klubami sportowymi. Już zaangażowali się trenerzy zajęć ogólnorozwojowych z elementami koszykówki czy zajęć pływania. Planujemy też prowadzić własne zajęcia sportowe związane z lekkoatletyką. I w tym celu szkolimy się na instruktorów w tej dziedzinie.
Ale fundacja dopiero startuje!
– Tak, dzięki mikrodotacji z KPOWES możemy już planować pierwsze działania. Na początek -warsztaty edukacyjne z motywacji dzieci niepełnosprawnych do uprawiania sportu. Warsztat bardzo ciekawy, poprowadzi go trener, który w naszej Fundacji będzie także realizował zajęcia sportowe. Zapraszamy już teraz rodziców, nauczycieli, sportowców, trenerów oraz osoby związane ze środowiskiem niepełnosprawnych. Następnie przeprowadzimy pilotażowy trening z zajęć ogólnorozwojowych z elementami koszykówki. Docelowo w Fundacji chcemy stworzyć sekcje sportowe, planujemy organizację sportowych półkolonii czy obozów sportowych. W planach jest również program kompleksowej opieki medycznej dla sportowców, chcielibyśmy wprowadzić karty rozwoju. Na razie je opracowujemy.
Rzeczywiście ambitne plany jak na początek działalności. A dalsze cele i marzenia?
– Bardzo chciałabym, żeby nasze dzieci odnosiły sukcesy w sporcie, aby stawały na podium i mogły być dumne ze swoich sukcesów i medali, aby były dostrzegane i doceniane. To nieopisane uczucie widzieć jak pokonują kolejne bariery, jak bardzo cieszą się z dotarcia do mety, jak są po prostu szczęśliwe. Poprzez udział w wydarzeniach sportowych, angażowanie się w ich organizację, bycie wolontariuszami możemy zaakcentować nasze działania i zwrócić uwagę na problem wciąż za małej tolerancji niepełnosprawności.
Rozmawiała Ewa Lewandowska
Komentarze
Komentowanie zablokowane