Przestańmy się integrować – zacznijmy ze sobą żyć

Zdjęcie Zofii Ziemby

Przestańmy się integrować – zacznijmy ze sobą żyć

Osoby niepełnosprawne stanowią ponad 12% mieszkańców naszego kraju, a odsetek biernych zawodowo wśród nich wynosi około 70%. Dane te pokazują, że w Polsce większość osób niepełnosprawnych pozostaje poza rynkiem pracy. Przyczyn tej sytuacji jest wiele. To między innymi: złe przepisy prawne, bariery architektoniczne, niski poziom wykształcenia. Podobno nasze uregulowania prawne zawarte w ustawie o zatrudnieniu oraz rehabilitacji zawodowej i społecznej osób niepełnosprawnych uważane są za najlepsze w Europie. Polska ratyfikując w 2012 roku Konwencję o prawach osób niepełnosprawnych w art. 27, uznała  ich prawo do pracy na zasadach równości z innymi osobami, także w sektorze publicznym oraz prawo do zdobywania doświadczenia zawodowego. Dzięki środkom z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych od 1991 roku funkcjonują mechanizmy, które wspierają zatrudnienie osób niepełnosprawnych. To sprawia, że zarówno na chronionym, jak i otwartym rynku pracy, zatrudnienie wzrosło. Obecnie pracodawcy poszukujący pracowników niepełnosprawnych mają trudności w ich znalezieniu.

Zatem jeżeli jest tak dobrze (dobre przepisy prawa, zainteresowanie sektora publicznego i pracodawców ), to dlaczego jest tak źle? Problem ma bardziej złożony charakter. Pracodawcy, owszem poszukują pracowników niepełnosprawnych, ale raczej tych legitymujących się orzeczeniem o stopniu niepełnosprawności. I w tym tkwi sedno sprawy. Rodzaje dysfunkcji są bardzo różne. Osoby niepełnosprawne z niewidocznymi schorzeniami ( cukrzyca, nadciśnienie, choroby narządów wewnętrznych itp.), niewymagające przystosowania stanowiska pracy, znajdą zatrudnienie bez problemu. Najczęściej posiadają one wykształcenie oraz doświadczenie zawodowe, ponieważ ich niepełnosprawność powstała w późniejszym wieku. Jednak „schody” zaczynają się, gdy posady poszukuje osoba niepełnosprawna ruchowo, na wózku inwalidzkim, z poważnymi schorzeniami neurologicznymi, psychiatrycznymi, epilepsją, niepełnosprawnością intelektualną czy niewidoma. Jeżeli jeszcze dodatkowo taki potencjalny pracownik jest niepełnosprawny od urodzenia, to w większości nie ma odpowiedniego wykształcenia ani doświadczenia zawodowego. Wsparcie z PFRON(dofinansowanie) na zatrudnienie osoby np. z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności z nadciśnieniem czy cukrzycą  i osoby np. z porażeniem mózgowym jest jednakowe. Zatem wybór pracodawcy wydaje się oczywisty.

Warto zauważyć, że sytuacja i w tym zakresie w minimalnym stopniu poprawia się. Istnieją przykłady zatrudniania osób np. z Zespołem Downa czy na wózku inwalidzkim lub innymi poważnymi schorzeniami, ale są to niestety pojedyncze przypadki. Przyczyn tego upatrujemy w braku odpowiedniego kształcenia, właściwej rehabilitacji medycznej i społecznej od najmłodszego wieku. Zarówno rodzice, jak większość osób zajmujących się tymi zagadnieniami, zdaje sobie z tego sprawę.

Doświadczenie w pracy z osobami niepełnosprawnymi, ich rodzinami, współpraca z pracodawcami pozwala, obok tych wymienionych obiektywnych przyczyn wymienić chyba najważniejszą, rzadko dostrzegalną. To mentalność całego społeczeństwa, zarówno osób pełnosprawnych, ale także samych  niepełnosprawnych i ich rodziców. Czasem za dużo współczujemy, pomagamy,  co dziecku niepełnosprawnemu jest niepotrzebne. Większość rodziców jest nadopiekuńcza, całą uwagę skupia na leczeniu, rehabilitacji medycznej. Nie uczy jednak samodzielności i wiary w siebie. W sytuacji, gdy najczęściej zostają sami z ogromnym problemem, nie można temu się dziwić. Dziecko niepełnosprawne nie ma kontaktów z rówieśnikami, nie uczy się relacji społecznych i często w życiu dorosłym jest to największa przeszkoda w odnalezieniu się na rynku pracy.

Kolejny problem to cały system orzekania o niepełnosprawności, a głównie zapisy w wydawanych orzeczeniach. Osoba niepełnosprawna otrzymuje zapis „całkowicie niezdolna do pracy i samodzielnej egzystencji” lub „całkowicie niezdolna do pracy” i najczęściej uważa, że naprawdę nie może pracować. Panuje opinia, że w sytuacji gdy podejmie zatrudnienie straci prawo do renty, która jest jej jedynym źródłem dochodu. Przekonanie zarówno niepełnosprawnego, jak i jego rodziców, że taki zapis nie zabrania podjęcia pracy, często jest bardzo trudne.

Jako społeczeństwo robimy wiele dla osób niepełnosprawnych.  Organizujemy akcje charytatywne i integracyjne. Przekazujemy datki na kosztowne leczenie i operacje. I jest to wspaniałe. Jednak czuję pewien dyskomfort i przyznam, że mam już dość integrowania się! Bo kiedy nareszcie przestaniemy integrować się z osobami niepełnosprawnymi, a zaczniemy ze sobą żyć? Zdaję sobie sprawę, że szybko można zmienić przepisy, w miarę łatwo usunąć przeszkody architektoniczne, ale zniesienie barier psychicznych, mentalnych wymaga wielu lat. Mam jednak nadzieję, że nie będziemy musieli długo czekać. Może zmiany nadejdą już w następnym pokoleniu ?

Autor: Zofia Ziemba

/ Aktualności

Komentarze

Komentowanie zablokowane