Róbmy taki biznes, aby wszyscy zyskali

8 marca dzień kobiet - zdjęcie bukietu kwiatów

Róbmy taki biznes, aby wszyscy zyskali

Mądre, piękne, silne i empatyczne, takie są kobiety, które pracują w organizacjach pozarządowych. Wiele z nich działa społecznie. Według danych GUS w 2016 roku było ich milion. Z badań przeprowadzonych przez Stowarzyszenie Klon/Jawor wynika, że w organizacjach zatrudnionych jest więcej kobiet, niż mężczyzn („Kondycja organizacji pozarządowych w Polsce 2018”, Stowarzyszenie Klon/Jawor, 2018 r.). Zależy to jednak od  rodzaju organizacji. Tam, gdzie wymagany jest kontakt z potrzebującymi, wkraczają ONE. Na tym polu mamy przewagę. Doradcy, animatorzy, księgowe – w większości kobiety. Rzadziej jednak są prezeskami czy dyrektorami. Potrzebują więcej siły, determinacji, wiedzy i pasji, aby stworzyć od podstaw organizację i nią zarządzać. Ale także muszą mieć szczęście, o czym mówi Iwona Borkowska – kierowniczka i koordynator merytoryczny KPOWES. Pierwszą spółdzielnię socjalną pomagała zakładać w 2008 roku. Był to zakład kosmetyczny, w którym pracowały młode dziewczyny. To przedsiębiorstwo społeczne nie przetrwało, ponieważ jak mówi – „przeszło wszystkie choroby wieku dziecięcego”, ale spełniło swoje zadanie, bo kobiety znalazły dla siebie miejsce na rynku pracy i niektóre radzą sobie świetnie do dziś.

Jak to się stało, że zajęłaś się zawodowo ekonomią społeczną, bo praca przy tworzeniu spółdzielni kosmetycznej nie wiązała się z zarobkiem?

–  To prawda. Ale wówczas poznałam też osoby, które zajmowały się wspieraniem ekonomii społecznej zawodowo. Namówili mnie do napisania i złożenia projektu. W 2009 roku otrzymaliśmy pierwsze, naprawdę bardzo duże, fundusze. Było to wielkie wyzwanie dla początkującej organizacji. Gdy patrzę na to z perspektywy czasu, jestem zdziwiona naszą odwagą. Na głęboką wodę mogłam się rzucić, bo miałam partnera. Zawsze to podkreślam i powtarzam młodym organizacjom- jeżeli chcecie zrobić coś dużego, to poszukajcie sobie partnera, który już ma doświadczenie i chce się podzielić swoją wiedzą. Dla mnie takim mentorem był Przemek Piechocki, który do dziś prowadzi Stowarzyszenie Na Rzecz Spółdzielni Socjalnych. Jestem mu bardzo wdzięczna, że moglibyśmy współpracować.

Czy idea przedsiębiorczości społecznej bardzo zmieniła się w ciągu dziesięciu lat?

– Zdaliśmy sobie sprawę, że nie wystarczy ludziom, którzy z jakiegoś powodu nie znajdują zatrudnienia, dać po prostu miejsce pracy. Dobry pomysł to za mało, trzeba ich jeszcze wesprzeć. Jeśli ktoś nie pracował przez wiele lat, będzie miał ogromny problem z wejściem w trybiki codzienności. Sama, po 4 latach spędzonych w domu, gdy opiekowałam się dzieckiem, miałam problemy z powrotem. Mimo że mam wykształcenie, kilka „dyplomówek”, przed urodzeniem dziecka pracowałam na wysokich stanowiskach, zarządzałam ludźmi, przerwa w pracy sprawiła, że dokuczały mi obawy, czy się po tym czasie odnajdę. Dlatego nie dziwię się, że wracając po kilkunastu latach na rynek pracy, trudno znaleźć w sobie tyle siły i motywacji, żeby być wydajnym przez 8 godzin od siódmej rano. Powrót jest długim procesem, który musi być wsparty przez specjalistów i przyjazne środowisko. Takie możliwości stwarza ekonomia społeczna.

Jak sądzisz, dlaczego w większości organizacji pozarządowych pracują kobiety? Zespół KPOWES też jest sfeminizowany. Jest tylko jeden mężczyzna.

– Jako członek wielu rad, komitetów mam pewne obserwacje. Jeśli w grę wchodzi praca charytatywna, to podejmują się jej kobiety. Natomiast jeżeli wiąże się z jakimkolwiek wynagrodzeniem, to są one mniejszością. Nie potrafię powiedzieć, dlaczego tak się dzieje. Może dlatego, że mężczyźni mają większą siłę przebicia, są pewniejsi siebie? Poza tym kobiety wykazują więcej empatii i wrażliwości na potrzeby innych. Potrafią sobie radzić w różnych sytuacjach. Niektóre moje koleżanki, które przez wiele zajmowały się tylko sobą, nie musiały pracować. Gdy zostały z jakichś powodów same, pozbawione środków, to i tak poradziły sobie doskonale. Kobiety są lepiej zorganizowane. Im więcej masz obowiązków, tym lepiej się organizujesz.

Jak się pracuje z kobietami?

– Świetnie, choć nie powiem, że łatwo. Zwłaszcza, gdy zespół tworzą osoby w różnym wieku. Muszę się dogadać z dwudziestolatką i koleżanką 50+. Zawsze pracowało mi się dobrze z kobietami. Miałam do nich szczęście. Począwszy od cudownej mamy, której już z nami nie ma, wspaniałej siostry, fantastycznych siostrzenic, a na koleżankach z czasów liceum kończąc, z którym do tej pory się spotykam. Tak, miałam szczęście do mądrych, dobrych kobiet. Dlatego nauczyłam się z nimi pracować. I chyba potrafię się wśród nich odnaleźć.

Czego dziś potrzeba ekonomii społecznej?

– Myślę, że ekonomia społeczna ma przyszłość. Może to jest moje pobożne życzenie, ale zauważam taki trend, że kończy się epoka pracodawców niezainteresowanych losem pracowników, środowiskiem, warunkami produkcji. Dla mnie ideałem byłby tzw. akcjonariat pracowniczy. Pracownik, żeby mógł dobrze pracować, musi widzieć sens i wpływ jego pracy na całe przedsiębiorstwo. Pracodawca, choćby był świetnie wykształcony i wziął wiele kredytów, nie jest w stanie sam stanąć przy maszynie, zaksięgować, posprzątać itd. Tak samo pracownicy- nie wszyscy są i muszą być przedsiębiorczy. Większość lubi mieć sprecyzowane zadania do wykonania w określonym czasie. I gdzieś pośrodku musi spotkać się przedsiębiorca z pracownikiem. Ideałem byłby taki model, w którym występuje podział zysku. Nie wiem w jakim stopniu. Ale wówczas pracownik widziałby realny wpływ na swoje wynagrodzenie.

Mam wrażenie, że jest to łatwiejsze do zrealizowania w przedsiębiorstwach zarządzanych przez kobiety.

– Jesteśmy bardziej skłonne do dzielenia się wiedzą i zyskiem. Szansę na zmiany upatruję w tym, że coraz więcej kobiet będzie zasiadało w zarządach. Kiedyś było tak, że jak kobiety szefowały spółkom, to chciały być bardzo męskie i prowadziły „męski biznes”, który opierał się na maksymie- „im więcej ja zyskam, tym więcej ty stracisz”. A dziś kobiety zarządzające przedsiębiorstwem kierują się zasadą- postarajmy się zrobić taki biznes, abyśmy wszyscy zyskali.

Rozmawiała Ewa Lewandowska.

/ Aktualności

Komentarze

Komentowanie zablokowane